Translate

wtorek, 29 stycznia 2013

Swieta na wloskiej ziemi



U nas swieta przebiegly kameralnie. W Wigilie jedlismy to, co udalo sie tu przygotowac: 
pierogi z kapusta kiszona z rumunskiego sklepu "Transylwania" i boczniakami, 
kutie bez maku (paczka doszla dopiero na 31 grudnia, ale do ostatniej chwili mielismy ndazieje, wiec przygotowalam wszystko jak do kutii), 
kompot z suszonych sliwek... kalifornijskich, 
i sos z boczniakow. 
Takie kreatywne menu:) 
My, kotki i rodzice przez Skype.
Pozniej poszlismy na impreze ze znajomymi z pracy, ale tam to juz raczej picie i palenie, dosc szybko stamtad wrocilismy, okadzeni ziolowym dymem. 
W drodze do domu zahaczylismy o pasterka - w sama pore na podawanie sobie znaku pokoju i odspiewanie "Cichej nocy" po wlosku. 
Pozostale dni spokojnie, z czerwonym winem, dobrym kinem i spacerem nad morzem - 
25 grudnia tu bylo 20 stopni i slonce jak we wrzesniu nad Baltykiem!


Choinka po sycylijsku: cannoli i panetone

W tym roku, zamiast orzechow beda migdaly


W raju panetone

To jadalny pierniczek




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz