Translate

środa, 27 marca 2013

Ludzie Ballaro

Ballaro - najstarszy targ Palermo. Jak stary? To dobre pytanie. Biorac pod uwage, ze Palermo liczy sobie 2.700 lat... W powietrzu, oprocz zapachu ryb, sezonowych owocow i ziol, unosi sie zapach setek lat handlu. Zapach historii. Slad po tysiacach ludzi, ktorzy tutaj spedzali lwia czesc swojego zycia, od rana krzatajac sie wokol swoich pomaranczy, karchochow, serow i kalamarnic. 
Ballaro slynie z osobliwej tradycji - przekrzykujacych sie sprzedawcow, ktorzy glosami prosto z brzucha nawoluja klientow. Mocne, glebokie glosy rozbrzmiewaja wokol i zachecaja leniwie poruszajacych sie Sycylijczykow.  W duecie z muzyka dobiegajaca z niektorych stoisk, w duecie z motorkami i skuterkami, ktore wciskaja sie w szerokie na dwa metry przejscia miedzy straganami, Ballaro jest jednym z najbardziej halasliwych targow, jakie kiedykowiek widzialam!

Zwroccie uwage na obraz w tle, i masywne meble, jakby wyjete ze starego biura.
Przepiekne.
  

Pies czy wydra? Kalafior czy brokul? Sycylijskie warzywne zagadki wydaja sie nie miec konca.


Z teleobiektywem mozemy w koncu przypatrzec sie twarzom...

U mnie tylko karczochy, ale tam, o tam, widzisz? Tam mozesz kupic dobre pomidory.


Moze i euromonety wygladaja tak samo, ale jak bardzo zmienia sie kontekst i otoczenie, w ktorym wystepuja.

Sfincione - palermitanskie uliczne jedzenie, pizzowe ciasto z sosem pomidorowym, cebula i ziolami. Jeszcze cieple.

"... is coming to town. He sees you when you sleeping..."



Jest tanio, ale niektorzy mieszkancy Palermo przechadzaja sie po targu ze smutkiem i gleboka refleksja na twarzy.


W krolestwie anchois - tluste, slone, intensywne - niezbedne w tutejszej kuchni.

Melanzane czyli baklazan. Podstawa sycylijskiej caponaty - bardzo charakterystycznej przystawki, przyrzadzanej ze smazonych baklazanow, pomidorow, zielonych oliwek. Danie slodkie i slone, plywajace w pomaranczowej oliwie.

Selenia -  z najbardziej obleganego stoiska z owocami morza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz